Połaczenie Resident evil z Left 4 Dead
Administrator
Carlos szukając czegoś przydatnego zawędrował do sporego wieżowca. - Łoł no faktycznie budynki są spore. Carlos wszedł do środka z magnumem w dłoni.
Offline
Administrator
- Ja pierdole znowu jakiś maniak z przerostem ambicji? Carlos sprawdził czy magnum jest gotowe do wystrzału po czym zaczął szukać schodów na górę.
Offline
Administrator
- A wytrzymają pociski kalibru 50? Carlos oddał po jednym strzale w każdą wieżyczke co chwila zmieniając miejsce.
Offline
Administrator
- A ty skąd mnie znasz? I kto tam siedzi po drugiej stronie mikrofonu?
Offline
Administrator
- Leon scott Kenedy... Taa. Czekaj no chwila. Leon coś mówił o swoim znajomym co zginął w wypadku śmigłowca. Jack Krauser... To ty?
Offline
Administrator
- Bez niespodzianek po drodze? To troszkę nie w twoim stylu no ale jak chcesz. Carlos kieruje się na schody i biegnie nimi na sam dach co jakiś czas robiąc przerwę na złapanie oddechu.
Offline
Administrator
- Ja też mam kilka pytań do ciebie. Po drugie jak zgaduje to po wymianie pytań będziesz mnie chciał zabić... Tak więc jak skończymy to rzuć mi jeden nóż i zobaczymy który lepszy w pojedynku na noże. A narazie zaczynaj ty. Carlos skrzyżował ręce na piersiach i czekał na odzew Krausera.
Offline
Administrator
- Taa słyszałem o waszej sprzeczce. Gdyby nie Ada to byś Leona przybił do tej wyspy na dobre. A co do parasola... Nie mam pojęcia wiesz. I tak i tak Bsaa mnie tu na cholerne wakacje wysłało. Jeśli przez wakacje rozumieją znowu tabuny zombi hunterów żołnierzy umbrelli mutantów i mogę tak wymieniać dalej to jestem tu na wakacjach. A tak w ogóle co ty tu robisz? Bynajmniej nie wybuchłeś razem z wieżą na której ostatni raz walczyłeś z Leonem?
Offline
-Widzisz tutaj także pojawia się moje pytanie jakim cudem żyję!? Chcę aby ktos mi powiedział mam zapisane w głowie aby wymordować wszystkich...lącznie z toba...na liscie jest jeszcze kilku osobników..
Offline
Administrator
- Jeszcze kilku? A kogo masz na myśli? Czekaj niech pomyśle. Jeśli to umbrella to pewnie masz wybić wszystkich którzy przeżyli racoon. A już kogoś załatwiłeś?
Offline
Administrator
- Cóż jak chcesz. Carlos przejął nóż w locie. - Zaczynaj. Carlos ustawił się w pozycji defensywnej i czekał na ruch Krausera.
Offline
Administrator
- Oszczędź sobie te poetyckie cytaty. Carlos dalej trzymał się w pozycji defensywnej. " No to zobaczymy czy pójdzie mi lepiej niż Leonowi."
Offline
Administrator
Carlos skoczył w bok przeturlał się i czekał aż Krauser wyląduje by podbiec do niego i ciąć go nożem w rękę w której ma swój nóż.
Offline
Krauser szybko zablokował trzymając się jedna reka podłoża, ich noże skrzyżowane wytworzyły iskrę..
-no no...coraz lepiej...
Krauser kopie Carlosa przewracajac go a nastepnie próbuje wbić mu nóż, już leżącemu prosto w serce
-Pamietaj towarzyszu, wszystkie chwyty dozwolone...
Offline
Administrator
- Sam tego chciałeś. Carlos leżąć wymierzył Krauserowi kopniaka prosto w krocze po czym odbijając się rękoma od podłoża wyskoczył i wylądował na równych nogach.
Offline
Administrator
- Musiałem. Carlos przez moment przygląda się Krauserowi. Po chwili poczucie sprawiedliwości bierze górę. Podbiega nieco bliżej do Krausera i zaczyna mówić co ja mówię zaczyna krzyczeć. - Krauser to ty jesteś panem tego ciała nie ono ciebie! Poradzisz sobie. Zwalcz to. Zwalcz!
Offline
-nie moge to jest zupełnie coś innego cały sie pokrywam nie tylko ręka!!
Krausera już nie było był teraz bliżej nieznany potór zapewne projekt....
"Projekt" Łapie carlos i wyrzuca do góry w powietrze i zamienia rekę w wielki kolec aby carlos nadział sie gdy spadnie...
Offline
Administrator
Carlos próbował jakoś zmienić trajektorie spadanie by nie spaść na bolec. W między czasie wydobył z kabury magnum i wystrzelił w głowę "projektu" magazynek.
Offline