Połaczenie Resident evil z Left 4 Dead
Administrator
- Ała. Carlos z jękiem podnosił z betonu. Gdy zobaczył że to coś biegnie na niego wstał natychmiastowo schował magnum wyją M 16 i wystrzelił w jego kierunku magazynek [50 naboji] Po czym był gotowy do uniku.
Offline
Administrator
- Tak to jest to. Carlos zmienił magazynek i biegnąc w kierunku potwora wystrzelał go w niego. Gdy był wystarczająco blisko wbił nóż Krausera w ten "słaby punkt" i cofnął się.
Offline
-Aaaaaa pomóż mi!!!!
Był to głos Krausera....
"Projekt" zaczął przeraźliwie wyć i odepchnął Carlosa...Wyjał także nóz i wyrzuciał go az w atmosfere gdzie ise prawdopodobnie spalił...
[zdrowie: - 4]
Offline
Administrator
- Nie wiem jak. Może zabijając to coś co na tobie wyrosło. Carlos podniósł nóż Krausera i wpakował znów w to samo miejsce co wcześniej. Dodatkowo odskoczył wyją magnum i posłał magazynek kul w ten punkt. " Mam nadzieje że on przeżyje".
Offline
Administrator
Carlos wydobył z kabury maczetę i jednym ruchem uciął rękę projektowi. Ręka nadal się trzymała ale Carlos ją wyrzucił. I trzymając w lewej dłoni maczetę a w drugiej właśnie przeładowywując magnum czekał na ruch Krausera.
Offline
Administrator
- Eeee. Carlos potrząsnął głową z niedowierzaniem. Skrzydła? Tak czy inaczej wymijając ataki Krausera zbliżał się do niego. Gdy był w odpowiedniej odległości wpakował kolejny magazynek z magnum w czuły punkt.
Offline
Administrator
- Coś umknęło mu inteligencji zobaczymy czy się nabierze na to. Carlos z szedł po schodach na pół piętro i schował się za kawałkiem ściany. Czekał aż bestia podejdzie by mógł jej wpakował kule z magnum w plecy.
Offline
Administrator
" No i cały plan wziął w łeb" Tak ironicznie myśląc Carlos szybko się podniósł. Plany mu się kończą. W końcu wykombinował coś. Prześlizgnął się pod potworem i będąc za jego plecami wpakował mu w słaby punkt kolejny magazynek z magnum.
Offline
Administrator
" No znów ja już nie mam do niego siły. Chociaż..." Carlosowi coś wpadło do łba. Zaczął biec po schodach na sam dół. W końcu dotarł na ulice. Tu stoczy ostateczną walkę z Krauserem.
Offline
Administrator
Carlos jakoś uskakiwał przed kulami materii. W końcu spojrzał co jedna zrobiła z asfaltem. " Dziura na kilka metrów... Co to jest do cholery?"
Offline
Administrator
- Eee. I znowu bieg na dach. Carlos wzdechną po czym znowu biec znowu biec po schodach na dach. Dostał już cholernej zadyszki ale Krauser mu nie da spokoju jeśli go teraz nie załatwi.
Offline
Administrator
- Odwróóóóót. Carlos zawrócił na pięcie i zaczął biec spowrotem na dół. Jeśli budynek się rozsypie to raczej on tego już nie przetrwa.
Offline
Administrator
"Uparte to jak cholera nie ma co." Carlos biegł slalomem w kierunku stwora. Gdy był blisko pakował do niego z magnum ile wlezie celując jak popadnie. Ale jeśli widzi słaby punkt to prosto w owy punkt.
Offline
Administrator
- No i właśnie zabiłem Krausera. A Leon ledwie go obezwładnił gdy zmutowała mu tylko jedna ręka. Ale to nie powód do dumy. Carlos opierając się o ścianę usiadł na ziemi. Złapał kilka większych oddechów i ruszył dalej... W kierunku komisariatu policji. [z/t]
Offline